Dzień dobry!
Chłopaki poszli na spacer, więc mam chwilę dla siebie.
Oznacza to też, że mogę zjeść coś nie na 'szybko'.
Dzisiaj śniadaniowa pasta z awokado i pietruszki.
Coś innego, coś zdrowego i smacznego :)
W tygodniu, gdy D. jest w pracy, a ja jestem sama z Filipem, ciężko zjeść mi śniadanie w normalnych godzinach przedpołudniowych. Mały jest bardzo absorbujący, a dodać do tego skoki rozwojowe, szczepienie w zeszłą środę i ogólnie dziwną pogodę - to mamy mieszankę wybuchową! :) Cwaniak jeszcze nauczył się piszczeć i krzyczeć- ćwiczy głos, więc coraz wyraźniej akcentuje co chce lub co mu się nie podoba ;) I oczywiście należy zmienić to 'coś' na już, teraz ;)
Ale wracając do śniadań to weekend jest takim czasem, kiedy mogę trochę pokombinować.
Kupiłam awokado, pęczek pietruszki, uprażyłam słonecznik i wyszło coś smacznego :)
Normalnie zrobiłabym taką pastę na ostro (bardzo ostro), ale dbając o mój żołądek i ewentualne wyrzuty sumienia, że coś przeszło do mleka (choć nie przechodzi) i Filipka boli brzuch, staram się jeść nieco delikatniej.
Składniki (na zdjęciu miseczka o pojemności 150 ml):
1 dojrzałe awokado
garść siekanej pietruszki
garść prażonego słonecznika (można zamienić z orzeszkami nerkowca lub ziemnymi)
ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
1 łyżka soku z cytryny
sól, pieprz, papryka słodka - do smaku
Wykonanie:
Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę. Doprawiamy do smaku.
Podawać najlepiej schłodzone.
U mnie na kanapkach dodatkowo pieczona w domu cielęcina :)
Smacznego!
Szybko kończę moją kawą z mlekiem z obniżoną ilością laktozy i pędzę :)
Wykorzystam resztę wolnej i spokojnej chwili na odkurzenie i spakowanie prezentów.
Przecież jutro ważny dzień - Mikołaj :)
A i koniecznie dajcie znać czy zrobiliście taką pastę u siebie! :) i oczywiście czy smakowało :)
Buziaki,
Karola
Właśnie uświadomiłaś mi, że chyba muszę najeść się teraz wszystkiego, co mogę, bo za niecałe 2 miesiące skończy się laba. :P Jeszcze tylko żeby człowiek mógł najeść się na zapas... ;-) Ale tę pastę pochłonęłabym!
OdpowiedzUsuńNiestety najadanie się na zapas zazwyczaj kończy się bardzo źle ;)
UsuńAle polecam zjeść ulubione potrawy, które mogą być potencjalnymi alergenami później dla Dziecka :)
u Ciebie dwa miesiące do porodu, a u mnie już Filip ma dwa miesiące :)
Czas leci niesamowicie szybko! :)
Pastę polecam jak najbardziej :)