sobota, 20 czerwca 2015

Ostatni kucharz chiński - Nicole Mones

"Uczniowie pytali mnie, czym jest najwyższy kunszt w przyrządzaniu potraw. Czy są to najświeższe składniki, czy najbardziej złożone smaki? Prostota czy może unikatowość? Żadne z nich. Kunszt nie polega ani na przyrządzaniu, ani na spożywaniu jedzenia, lecz na dawaniu go sobie i dzieleniu się nim. Wspaniałego jedzenia nie wolno spożywać samemu. Jaką można mieć przyjemność z jedzenia wykwintnych potraw, jeśli nie zaprosi się najlepszych przyjaciół, nie ułoży wyrażającego oczekiwanie na nich wiersza, żeby go wysłać w zaproszeniu, i nie liczy dni pozostałych do uczty?"
Liang Wei, Ostatni kucharz chiński, Pekin 1925





Cytat na początku posta to literacka fikcja, taka książka, autorstwa Liang Wei nigdy nie powstała.
Pisarze wplatający kulinaria do swoich opowieści wydają mi się mocno interesujący!
Lubię czytać jak ktoś z pasją i ogromną przyjemnością  opisuje perypetie kucharzy lub oswaja nas z kulturą kulinarną egzotycznych miejsc.

I to znajdziemy w powieści Nicole Mones - piękne opisy potraw, rytuałów gotowania i przyrządzania posiłków. Autorka wielokrotnie powtarza jak ważne jest, by nigdy nie jeść w samotności, bo to proces, w którym powinni uczestniczyć bliscy. Wspólne spożywanie posiłków to czas, który można, powinno się celebrować. Nie jest istotne, czy jemy coś wykwintnego, czy kolację złożoną z 13 dań, czy też prosty makaron z sosem. Zasadniczą wartością winno być dzielenie się i możliwość obcowania z ludźmi.

Ogromnie to mi się podoba :)

Ale jest jedno ale ;)
Miło jest, gdy powieść ma jeszcze jeden, dodatkowy temat. Zazwyczaj jest to romans. I tutaj taki znajdziemy.
Maggie - główna bohaterka, dziennikarka pisząca o jedzeniu i Sam - amerykańsko - chiński kucharz.
Dopowiedzcie sobie sami ;)
Wątek miłosny jest po prostu średni, powiedziałabym w kierunku słabego.
Przyzwyczajona do genialnego prowadzenia romansów i miłosnych wątków Santa Montefiore, ten zawarty w Ostatnim kucharzu chińskim, wydaje się marny.


Nie mniej jednak warto tą książkę przeczytać ze względu na to, jak przedstawiona jest kultura Chin, rytuał dotyczący jedzenia. 
Jeśli ktoś będzie czytał ją z nastawieniem 'kulinarnym' - nie zawiedzie się (co nie znaczy, że przepisy wykorzysta we własnej kuchni ;) )
Ale nie ma co liczyć na dobrą historię miłosną w tle - oj nie! 

Pozdrawiam Was,
Karola


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...